Koleżanka – sex opowiadanie.
Nocowała u mnie koleżanka, posiedzieliśmy sobie przy lampce wina i przy mocno nudnawym filmie. Momentami liczyłem na więcej, ale wydawała się mimo alkoholu dość mocno spięta. W końcu przed północą poszła spać. Obejrzałem do końca denny film, który zaczęliśmy oglądać i położyłem się do łóżka.
– Szkoda, że dziś bez seksu – pomyślałem rozczarowany.
Kiedy już gasiłem nocną lampkę w drzwiach stanęła moja koleżanka.
– Mogę?
– Jasne. – odparłem
Odsuwając część kołdry.
Położyła się delikatnie do łóżka.
– Nie mogę sama zasnąć. – powiedziała.
Obróciła się do mnie pupą, kiedy ja leżałem również na boku. Jej pupa wcisnęła się w moje biodra. Ocierając się o mojego kutasa. Mój kutas stanął, normalnie zapewne bym się speszył, ale byłem zbyt podniecony, żeby na to zwracać uwagę.
Jednak Ona nie odsunęła pupy od moich bioder a przecież musiała czuć twardość mojego kutasa.
– Spłoszy się czy chce więcej? – zastanawiałem się.
Sięgnąłem dłonią do jej koszulki i kiedy włożyłem rękę do pod nią, ona nie zareagowała wiec po chwili masowałem jej sutki który najwyraźniej stwardniały.
Postanowiłem spróbować więcej, moja dłoń powędrowała w kierunku jej niższych partii i już po chwili moja dłoń była pod jej majtkami.
Zacząłem dotykać jej jędrnej pupy, była świetna zresztą zawsze jak na nią patrzyłem podobała mi się jej pupa. Odważyłem dotknąć jej drugiej dziurki, jej małego analnego otworka, który zacząłem masować przez chwile.
Ona nadal nie reagowała a ja miałem ochotę wsunąć w nią więcej niż koniczek palca, ale zdecydowałem się na coś innego i powędrowałem do jej cipki. Widziałem już jej cipke była wręcz perfekcyjna nie pytajcie w jakich okolicznościach, ale zdążyło się, że ją widziałem. Kiedy dotknąłem jej cipki poczułem jaka jest wilgotna. Zacząłem masować ją na zewnątrz a ona stawała się jeszcze bardziej wilgotna aż w końcu postanowiłem wsunąć w nią palec i kiedy to zrobiłem usłyszałem.
– Nie.
No cóż i na tym skończyła się moja przygoda z koleżanką. Jak tu zrozumieć kobiety…. Do dziś i zastanawiam czy opcja pupy nie dawał większej szansy na coś więcej…
